Dowódca z sercem, czyli pielgrzymi na grobie gen. broni Tadeusza Buka (piąty dzień pielgrzymki na Jasną Górę)
JAK CO ROKU UCZESTNICY PIESZEJ PIELGRZYMKI ŻOŁNIERZY NA JASNĄ GÓRĘ ZATRZYMALI SIĘ NA CMENTARZU W SPALE, NA KTÓRYM SPOCZYWA GEN. BRONI TADEUSZ BUK. ŻOŁNIERZE NIE CHCIELI MIJAĆ JEGO GROBU. WIELU SŁUŻYŁO POD JEGO DOWÓDZTWEM. ZAPAMIĘTALI GO JAKO ŚWIETNEGO DOWÓDCĘ I DOBREGO CZŁOWIEKA.
W piątym dniu pielgrzymki wojskowej do Częstochowy trzeba było wstać jeszcze przed świtem. O g. 7:30 żołnierze mieli zapewnić oprawę Mszy Świętej dla całej Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymki Metropolitalnej. Z obozowiska w Podkońskiej Woli do kościoła w Krzemienicy było niemal 5 km. To w murach tej gotyckiej świątyni kręcono m.in. „Pana Wołodyjowskiego”.
Eucharystii przewodniczył ks. płk Stanisław Garbacik, dziekan Inspektoratu Sił Zbrojnych, dowódca pielgrzymki. W homilii ks. ppor. Piotr Woszczek przywołał postać patronki dnia, św. Teresy Benedykty od Krzyża, znanej wcześniej jako Edyta Stein, która nawróciła się z ateizmu dzięki wiarygodnemu świadectwu innych ludzi.
– My też w czasie naszego pielgrzymowania jesteśmy świadectwem dla ludzi w mijanych przez nas miejscowościach, oni widzą to, w jaki sposób podchodzimy do spraw związanych z Bogiem, widzą nas wchodzących do kościoła i świadczących: tu Ktoś jest – powiedział ks. ppor. Woszczyk, który podczas Eucharystii pełnił jednocześnie funkcję dyrygenta scholi złożonej z uczestników 31. PPŻ.
Przed położonym w lesie cmentarzem w Spale na pielgrzymów czekał kapelan tutejszego garnizonu, ks. mjr Błażej Woszczek. To tu w kwietniu 2010 roku został pochowany gen. broni Tadeusz Buk, Dowódca Wojsk Lądowych, dowódca misji zagranicznych, zmarły w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. W amerykańskiej szkole wojskowej w Leavenworth, gdzie skończył studia dowódczo-sztabowe, jego portret jest zawieszony wśród wizerunków wybitnych absolwentów uczelni.
– Wojsko pamięta dowódców, którzy dowodzili nie tylko wedle twardych żołnierskich zasad, ale i sercem. Generał Buk widział w żołnierzu człowieka. Czuł Wojsko, czuł tradycję kawaleryjską. Ludzie, którzy służyli pod jego dowództwem, często mi o nim opowiadają. Nasi pielgrzymi przywędrowali tu, by oddać hołd, pomodlić się i zamyślić – powiedział ks. mjr Woszczek.
Na grobie generała Buka odbyła się ceremonia, w której wziął udział jego niepełnosprawny syn, Mariusz. Modlitwę o pokój duszy wybitnego oficera odmówiło grono kapelanów pielgrzymki, w tym przedstawiciele delegacji Słowacji i Stanów Zjednoczonych. Posterunek honorowy wystawiła 25. brygada kawalerii powietrznej, której był dowódcą. W imieniu obecnego dowódcy wiązankę kwiatów złożył pielgrzymujący wraz z Wojskiem gen. broni Adam Joks, który służył i współpracował z gen. Bukiem. 12 kwietnia 2010 roku miał od niego odebrać osobiste gratulacje z powodu przyjęcia na kurs generalski w Stanach Zjednoczonych. Nie zdążył.
– Generał Buk był rzutkim, wymagającym dowódcą. To, co zawsze podkreślał i stosował w praktyce, to dbałość o swoich podwładnych. Jego hasłem było: „za mną, a nie naprzód”. Starał się być dla nich wzorem godnym naśladowania zgodnie z zasadami wojskowego przewodnictwa. W swojej służbie nadal cytuję treści, które generał przekazywał odnośnie leadership – powiedział dowódca 2. Korpusu Polskiego – dowódca Komponentu Lądowego.
– Piąty dzień pielgrzymowania uświadomił nam dwa wymiary ludzkiego pielgrzymowania – podsumował liczący 35 km piątkowy odcinek ks. płk Garbacik, dowódca pielgrzymki. – Po pierwsze jest wymiar doczesny, tj. zadania i cele, które mamy do zrealizowania na ziemi. Na cmentarzu w Spale modliliśmy się z kolei o wieczny odpoczynek dla zmarłych. Było to zaproszenie, by zwrócić uwagę na kościół pielgrzymujący w czyśćcu, który zmierza do tronu Ojca. Gdy się modlimy, istnieje łączność między tymi dwoma wymiarami – doczesnym i w czyśćcu. Oba z nich mają ten sam jeden cel – połączyć się z Ojcem, zupełnie jak w temacie przewodnim tegorocznej pielgrzymki: „Idę do Ojca”.
ordynariat.wp.mil.pl